Ingenium Miłość ...

Tytuł: Psychoanaliza - za i przeciw

Tytuł oryginału: For and Against Psychoanalysis

Autor: Stephen Frosh

Przekład:
Danuta Golec (Słowo wstępne, rozdziały: 5, 6, 9)
Lech Kalita (rozdziały: 2 – 4, 10)
Marta Lipińska (rozdziały: 1, 7, 8, 11)


Stron: 315

Oprawa miękka


ISBN: 978–83–62651–03–0
Cena: 61,95 zł (59zł +5%VAT)




Psychoanaliza zawsze budziła kontrowersje. Kwestionowano jej status naukowy i skuteczność terapeutyczną, krytykowano etnocentryzm i skłonność do normatywnego moralizowania. Z kolei obrońcy twierdzą, że to właśnie dzięki uważnej analizie skomplikowanych procesów zachodzących w trakcie pracy klinicznej udało się zgromadzić obszerną wiedzę o psychice człowieku, jakiej nie sposób pozyskać z innych źródeł.

Psychoanaliza – za i przeciw to przystępne wprowadzenie i krytyczny przewodnik umożliwiający poznanie aktualnego statusu tej dziedziny. Stephen Frosh wyczerpująco omawia argumenty wysuwane w dyskusjach na temat statusu psychoanalizy jako dziedziny wiedzy, jej skuteczności terapeutycznej oraz wkładu w debaty toczone wokół takich zagadnień, jak: konstruowanie tożsamości, płeć kulturowa, homoseksualizm i rasizm.


Spis treści

Słowo wstępne i podziękowania
Wprowadzenie
1 Dziedzictwo psychoanalizy
CZĘŚĆ I
Wiedza
2 Nauka, mistycyzm i subiektywność
3 Wiedza i interpretacja
CZĘŚĆ II
Psychoterapia
4 Prychoterapia psychoanalityczna - czy rozmowa
pogarsza sprawę
5 Zasady gry
6 Skuteczność psychoterapii psychoanalitycznej
CZĘŚĆ III
Społeczeństwo
7 Psychoanaliza i polityka tożsamości
8 Psychoanalityczna płeć kulturowa
9 O homoseksualizmie męskim i kobiecym
10 Psychoanalizowanie rasizmu
Podsumowanie
11 Podsumowanie
Bibliografia
Indeks osób
Indeks rzeczowy

 


Słowo wstępne i podziękowania

Przez wiele lat badałem różne aspekty psychoanalizy, próbując zrozumieć, co mnie w niej tak pociąga. W tym czasie uczyłem psychoanalizy na wydziale uniwersyteckim; pracowałem także przez dziesięć lat jako psycholog w pewnej instytucji (Tavistock Clinic) słynącej z pracy psychoanalitycznej. Jednak nie podjąłem szkolenia psychoanalitycznego, częściowo z powodów praktycznych (chciałem zachować trochę czasu, by po prostu żyć), częściowo – bez wątpienia – w efekcie nieświadomej wrogości (typowe psychoanalityczne wyjaśnienie), a częściowo z powodu dyskomfortu, jakie budziły zbyt bliskie więzi z ambiwalentnie przeżywanym obiektem. Psychoanaliza, przynajmniej we mnie, budzi irytację i złość, ale też wnosi ożywienie i wgląd – i to jednocześnie. Utrzymywanie pozycji życzliwego krytyka, stojącego z boku i przyglądającego się, który nie żyje z psychoanalizy, a jednocześnie jest na tyle zaangażowany, że to zaangażowanie stanowi część mojej zawodowej tożsamości – to jest ta dyletancka pozycja, którą wybieram.

Wydaje mi się, że przez ostatnie dwadzieścia lat ta pozycja stała się mniej niewygodna, niż była wcześniej. Psychologia akademicka znacznie poważniej traktuje teraz niektóre tematy wprowadzane przez psychoanalizę, na przykład: jak zbierać i interpretować znaczące dane, jak wykorzystywać subiektywność badacza w służbie badania i jak radzić sobie z ograniczoną zdolnością ludzi do opowiadania o sobie i swoich doświadczeniach. Z kolei psychoanaliza bardziej samokrytycznie traktuje swoje zaplecze naukowe, jej przedstawiciele są bardziej świadomi w kwestiach społecznych i kulturowych, głębiej analizują też własne procesy terapeutyczne. Obie dziedziny sprawiają wrażenie mniej obronnych i mniej dogmatycznych, choć od czasu publikacji pierwszego wydania tej książki pojawiły się sygnały świadczące o tym, że „zwrot w stronę mózgu” – tak wyraźnie obecny w kulturze europejskiej i amerykańskiej – zaowocował odwrotem od badania zagadnień subiektywności, które jawiły się jako obiecujące pomosty łączące te dwa obszary. Niemniej nadal mamy szansę, by w debacie o psychoanalizie ruszyć do przodu, zamiast stale okopywać się na przyjętych pozycjach i wysuwać stare argumenty.

W tej książce są elementy budowania szańców: zamierzam szczegółowo przeanalizować pozycję psychoanalizy. Podejmuję też jednak próbę konstruktywnej odpowiedzi na – moim zdaniem prawdziwą – potrzebę naszej kultury: zapotrzebowanie na taką psychoanalizę, która gotowa jest wziąć odpowiedzialność za swoje ograniczenia, która szanuje dowody i argumenty naukowe, odpowiada na stawiane jej zarzuty, a jednocześnie pozostaje prowokacyjna i sama stawia wyzwania. Wydaje mi się, że psychoanaliza powinna zawsze krytycznie oceniać to, co podpowiada nam zdrowy rozsądek, a nawet irytować ludzi, podważając przekonania, do których są tak bardzo przywiązani. Jednakże nie może to być procedura przypadkowa: potrzebna jest jakaś spójność, podstawa do dociekliwości i argumentów, zdolność do uczciwego zastanawiania się nad mocnymi i słabymi stronami psychoanalizy.

Mam nadzieję, że lektura tej książki będzie doświadczeniem przyjemnym, a jednocześnie wyzwaniem. […]